Oto jestem, Panie. Dzień mój ma się ku końcowi.
zrobiłem dziś coś dobrego, dziękuję Ci za to, Panie.
Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość niech przebaczy mi
moją ciągle powtarzającą się słabość.
W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Ciebie – myślę o innej nocy,
o tej, która nadejdzie,
gdy oczy moje po raz ostami ujrzą światło ziemi.
Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc,
równie nieunikniona i tak jak ona głęboka.
Spraw, aby była najpiękniejszą z mych nocy.
Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci duszę moją tak,
jakby to była godzina mej śmierci.
Ojcze, przyjmij mnie.
Spraw, bym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać.